(21 lipca) Niezwykłą atrakcję przygotowali żołnierze dla turystów. Tego dnia komandosi z 2 Pułku Rozpoznawczego z Hrubieszowa skakali na spadochronach wprost do... Jeziora Białego. Skoki odbywały się ze śmigłowca. I odbywają się od 5 już lat. - To naprawdę było imponujące - zachwycali się wczasowicze, patrząc na czasze spadochronów spadające wprost do jeziora.
Tysiące wczasowiczów z aparatami i lornetkami przyglądało się popisom żołnierzy. Helikoper zrzucał komandosów do wody partiami – po kilku. - To było niesamowite wrażenie – mówiła plażowiczka Jagoda, która z wnukami podziwiała skoki. – Jakby nisko lecący helikopter rodził takie małe zarodniki, które rozkwitały potem jak kwiaty bielą na niebie i spadały do tafli jeziora. Żołnierze z 2. PR w Hrubieszowie dysponowali motorówkami służącymi do podejmowania skoczków z wody oraz zabezpieczania desantu.
- Żołnierze wyskakiwali ze śmigłowca z niedużej wysokości w pełnym umundurowaniu. To były typowe ćwiczenia rozpoznawcze, choć w nietypowej scenerii – mówili żołnierze.
Żołnierze 2 Pułku Rozpoznawczego w Hrubieszowie biorą udział w szkoleniach spadochronowych od 2008 roku. Wcześniej takie zajęcia odbywały się na lotnisku Częstochowa-Rudniki lub na Pustyni Błędowskiej, gdzie szkolili ich instruktorzy 1 Pułku Specjalnego Komandosów w Lublińcu oraz 6 Brygady Powietrzno-Desantowej w Krakowie. Teraz żołnierze z Hrubieszowa upatrzyli sobie Okuninkę. Celem tego przedsięwzięcia było sprawdzenie umiejętności pływackich żołnierzy przed planowanymi skokami spadochronowymi do wody.
Zgodnie z przepisami przed dopuszczeniem do skoków do wody każdy musi przepłynąć co najmniej 50 m w pełnym umundurowaniu. Dodatkowo żołnierze zapoznani zostali z zasadami posługiwania się kamizelkami ratowniczymi oraz wyplątywania się ze spadochronu w wodzie. Żołnierze z 2 PR muszą oddać 5 skoków rocznie, a instruktorzy cztery razy więcej. Najtrudniejsze do wykonania są skoki z pełnym wyposażeniem skoczka, a więc zasobnikiem oraz bronią.
źródło: www.powiatwlodawski.pl
Zobacz również: