Granica Dorohusk nie przerwała swojej passy bez wygranej na własnym boisku. Dorohuszczanie okazali się gorsi od Włodawianki Włodawa. Złotego gola zdobył Norbert Zdolski w 44. minucie gry.
SYTUACJA PRZED MECZEM
Przed tym meczem trudno było wskazać faworyta do zwycięstwa. Oba zespoły w ostatnich tygodniach prezentują się przecież bardzo dobrze. Za Włodawianką przemawiało wyższe miejsce w tabeli i… fatalna postawa Granicy w meczach u siebie. Piłkarze z Dorohuska w tym sezonie nie wygrali dotychczas żadnego meczu na własnym terenie!
PRZEBIEG MECZU
W pierwszej połowie napastnik miejscowych miał trzy dobre sytuacje do zdobycia bramki. – Szczerze mówiąc – miałem trzy bardzo dobre okazje. W pierwszej – zostałem zablokowany przez obrońców, w następnej sytuacji trafiłem w słupek, Grzesiek Kimel dobijał celnie, ale ze spalonego, a potem wyszedłem sam na sam i bramkarz obronił – mówił samokrytycznie Rafał Wiącek, grający trener gospodarzy. Ponadto Kimel mógł otworzyć wynik, jednak sytuację uratował obrońca, który – gdy piłka zmierzała do siatki – został trafiony w plecy, a wszystko skończyło się tylko na rzucie rożnym. Wreszcie – w 44. minucie to goście otworzyli wynik. Norbert Zdolski, w gąszczu nóg, miał wystarczająco dużo miejsca, by oddać strzał i pięknym uderzeniem w długi róg pokonał Piotra Kopcia.
[wp_ad_camp_2][wp_ad_camp_3]
Po przerwie „Wiąco” zdobył drugiego gola, lecz także niezgodnie z przepisami – był na spalonym. Również nieskuteczny przed przerwą Grzegorz Kimel miał dwie sytuacje, lecz przegrał pojedynki z Danielem Polakiem. Po drugiej stronie boiska – Zdolski urwał się obrońcom, lecz trafił prosto w Kopcia. – Mieliśmy jeszcze jedną szansę. Kamil Kopczewski „wjechał” w pole karne, lecz dał sobie wygarnąć piłkę przez jednego z defensorów – dodaje Marek Drob, którego podopieczni wywieźli z Dorohuska bezcenne trzy punkty.
NASTĘPNA KOLEJKA
W 16. serii gier Granica zagra u siebie z Górnikiem II Łęczna. Włodawianka pojedzie natomiast do Łukowa, gdzie przyjdzie jej zmierzyć się z Orlętami.
KOMENTARZE TRENERÓW
Rafał Wiącek: – Przegraliśmy 0:1, mieliśmy kupę sytuacji do strzelenia bramki, nawet dwie udało się strzelić, ale były spalone. Przeciwnik miał jedną sytuację przed przerwą i strzelił gola. Po zmianie storn znów mieliśmy przewagę, próbowaliśmy strzelić bramkę. Mieliśmy dużą przewagę, ale brakuje nam snajpera, który by to wykańczał. Solidnie gramy w pomocy i obronie, ale brakuje nam kropki nad i. Włodawianka to – nie obrażając tego zespołu – najgorszy zespół, jaki widziałem w tej lidze. Mieliśmy dużą inicjatywę.
Marek Drob: – Pierwsza bramka podyktowała to, co później działo się na boisku, bo po tym Granica próbowała wyrównać. My w szatni powiedzieliśmy sobie, że poczekamy na nich, zobaczymy co zrobią, zapewne będą próbować atakować, a my spróbujemy wyjść z kontrą. I druga połowa tak wyglądała, mieliśmy swoje okazje. My jesteśmy szczęśliwi z powodu bardzo ważnych trzech punktów. W weekend gramy w Łukowie. Zaczynamy wiosnę, Orlęta się pozbierały, łatwo nie będzie, trzeba rozegrać ten mecz i obyśmy jakąś zdobyczą zakończyli jesień.
Granica Dorohusk – Włodawianka Włodawa 0:1 (0:1) Bramka: Norbert Zdolski 44′
Granica: Kopeć – P. Ruszkiewicz, Kozak, Czępiński, Biniuk, Miksza (46′ Fedoruk), Świderski, Dyczko, Chmiel (83′ K. Ruszkiewicz), Kimel, Wiącek (50′ Garbacz).
Włodawianka: Polak – Kędzierski, Więcaszek, Bartnik, Siegieda, Czelej, Bober (65′ Gawroński), Nielipiuk, Budzyński (85′ Kopczewski), Borodijuk (80′ Leszczyński), Zdolski.
Żółta kartka: Mateusz Kędzierski (Włodawianka) Sędziował: Damian Kuźniak (Lublin).
Galeria zdjeci ze spotkaniaźródło: lubsport.pl za wlodawinka.pl [osm_map_v3 map_center="51.161,23.802" zoom="14" width="100%" height="450" ]
Zobacz również: