8 stycznia 2014 r. około godziny 7 rano otrzymaliśmy zgłoszenie od właścicielki budynku o tym, że w jej domu pojawił się dym.
Na miejsce zdarzenia wysłaliśmy 2 samochody gaśnicze z JRG Włodawa w tym 6 strażaków. Po przybyciu okazało się, że rozszczelnił się piec kaflowy i zapaliła się drewniana podłoga pobliżu pieca.
Pożar ugaszono, mieszkanie przewietrzono i przekazano użytkownikom. Straty wyceniono wstępnie na 1 tys. zł. uratowano około 50 tys. zł.
Pamiętajmy, że piece kaflowe po wielu latach eksploatacji mogą pękać co stanowi szczególne zagrożenie w miejscach gdzie pęknięty piec ma kontakt z drewnianymi elementami konstrukcyjnymi budynku jak podłogi, ściany, stropy. Przed silnymi mrozami zwróćmy szczególną uwagę na to czy gdzieś w okolicach pieca nie wydobywa się dym, sprawdźmy kominy na strychach i w miejscach przechodzenia przez dachy.
Ja w swoim domu posiadam autonomiczny czujnik dymu w kotłowni i zachęcam innych do jego zakupienia i zamontowania w miejscach najbardziej narażonych na pożar (kuchnie, kotłownie, pomieszczenia z piecami kaflowymi). st. kpt. Waldemar Makarewicz
http://www.straz.wlodawa.pl/Zobacz również:
Włodawa na sygnale: Czołówka w Adampolu
Sport: Dwa złote i jeden srebrny medal włodawskich kickboxerek