Żyje chwilą bez planów na przyszłość... Proces tworzenia to dla niej koncentracja sił ciała i umysłu... Do malarstwa podchodzi intuicyjne uzależniając ekspresję w obrazie od emocji w danej chwili... Sam akt tworzenia uważa za pewien rodzaj eksperymentowania...
Maria Majka Zuzańska (prawda, że to wdzięczne zestawienie imion?) – bohaterka pogodnego wieczoru 13 kwietnia 2018 r., kiedy to odbył się wernisaż jej prac w Galerii Na Parterze, jest absolwentką Liceum Sztuk Plastycznych w Nałęczowie. Z Łęczną związała się w 1986 roku, gdzie pracuje w Centrum Kultury prowadząc m.in. zajęcia z malarstwa.
We Włodawie wsparła ją silna grupa uczennic, które wbrew samokrytyce artystki, z pełnym przekonaniem mówiły, że jest ona świetnym edukatorem i terapeutą. Podziękowały za to wręczając jej bukiet pędzli. Oprócz pracy zawodowej, Pani Maria jest Prezesem Łęczyńskiego Stowarzyszenia Twórców Kultury i Sztuki PLAMA, udziela się w Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych w Lublinie, Polskim Stowarzyszeniu Nauczycieli Plastyków z siedzibą w Lublinie i Związku Polskich Artystów Plastyków... Z pełnym przekonaniem twierdzi, że po przejściu na emeryturę będzie miała w końcu czas, żeby tworzyć. Po tym oświadczeniu otrzymała z widowni nieco przekroną, ale wypowiedzianą równie pewnym głosem informację, że tego czasu mieć na pewno nie będzie.
Z Panią Marią, włodawska publiczność spotkała się już w ubiegłym roku w ramach poplenerowej wystawy „Ziemia Łęczyńska inspiracją dla artystów" - bo oprócz czynnego udziału w plenerach Pani Majka jeszcze czynniej je organizuje. W wcale (NIE)pechowy piątek 13stego w końcu nadszedł dzień długo wyczekiwanego otwarcia jej autorskiej ekspozycji zatytułowanej „Wypisać imię złudzeniom". Podczas krótkiego wywiadu artystka opowiedziała o tym, jakimi złudzeniami, jej zdaniem, żyjemy my, współcześni.
Dlaczego wykazujemy tak duże zamiłowanie do narzekania, uwypuklania w ich życiu tego co złe i niewygodne oraz w jakim momencie jej twórczość przeszła metamorfozę z martwych natur ożywianych kwiatami w kierunku postaci bez twarzy przypominających manekiny i plastikowe lalki, odwołań do przedmiotów codziennego użytku i zwierzęcych czaszek, których silne przesłanie możemy przeżyć w naszej galerii. Jak obiecywaliśmy w anonsach wernisażu spotkanie było ucztą malarsko-poetycką.
Pani Maria podzieliła się swoją kolejną pasją, jaką jest komentowanie świata za pomocą wierszy. Nie zabrakło przy tym chwil szczerego wzruszenia – zarówno autorki, jak i publiczności, która odwdzięczyła się potem opowieścią o swoich przeżyciach, osobistymi interpretacjami cyklu oraz życzeniami na dalszą artystyczną ścieżkę.
Urszula Panasiuk
/ź/ mbpwlodawa.pl
Zobacz również:
Włodawa: Akademia Niepodległości /wideo/
Włodawa: Kierowca Dacii rozjechał kobietę na pasach dla pieszych