Szczęśliwie zakończyły się poszukiwania 22-latka, który zgubił drogę do domu. Chłopak około 4 godzin przebywał na mrozie. Został odnaleziony przez policjantów i trafił pod opiekę lekarzy.
Dziś po północy na nr alarmowy zadzwonił mężczyzna, który powiadomił, że jego syn wracając do domu zgubił się w lesie i „zamarza”. Dyżurny skierował policjantów w rejon miejscowości Hanna i podjął próby nawiązania kontaktu telefonicznego. 22 latek mówił, że znajduje się przy ambonie myśliwskiej i jest bardzo zmęczony twierdził, że nie jest w stanie już dalej iść.
Zobacz również:
Powiat: Wiatr zmian wieje w poleskich lasach
112: Gwałciciele z lasu, już w więzieniu
Urszulin: Ćwiczenia zgrywające Las 2o18 /wideo/
Policjanci przeszukiwali rejon gdzie mógł znajdować się mężczyzna a dyżurny pozostawał w stałej łączności z zaginionym. Gdy ten zauważył sygnały świetlne dyżurny polecił mu zaświecić latarkę w telefonie, by funkcjonariusze włodawskiej komendy mogli trafić w miejsce gdzie przebywa. Po chwili policjanci dotarli do wyziębionego 22-latka. Mundurowi zanieśli go do radiowozu a następnie przekazali karetce pogotowia. Chłopak około 4 godzin przebywał na mrozie. Z uwagi na znaczne wyziębienie organizmu pogotowie ratunkowe zabrało go do szpitala.
B.Sz
/ź/ policja.gov.pl
Zobacz również:
Granica: Jak turecki morsy Bug w dziecięcych kołach przepłynęły