W miniony czwartek wieczorem policjanci z włodawskiego ruchu drogowego zauważyli mężczyznę, który jechał rowerem po chodniku i przejściu dla pieszych. Wydali polecenia zatrzymania, jednakże rowerzysta je zignorował. Porzucił rower i uciekał dalej pieszo. Policjanci ruszyli w pościg i zatrzymali mężczyznę. 20-latek za popełnione wykroczenia w ruchu drogowym został ukarany w drodze mandatu karnego. Policjanci sprawdzili, że rower, którym się poruszał mężczyzna został tego dnia skradziony. Jego wartość oszacowano na 500 złotych. Rower został zabezpieczony i już wrócił do swojej właścicielki.
Zobacz również:.
112: Pijany groził rodzinie i rzucał psem a na końcu uciekł rowerem
Wola Uhruska: 15-letni rowerzysta zakończył jazdę na masce Nissana
Turystyka: Powstaje ścieżka rowerowa Urszulin - Stare Załucze
Kolejnego dnia inny patrol ruchu drogowego zauważył tego samego 20-latka jadącego charakterystycznym rowerem. Policjanci podejrzewali, że był to rower skradziony kilka miesięcy temu we Włodawie. Gdy rowerzysta zobaczył policjantów wjechał na cmentarz, porzucił rower, a sam uciekł skacząc przez kolejne ogrodzenia. Policjanci zabezpieczyli warty 1300 złotych rower i przekazali go właścicielce. Jak ustalili policjanci rower ukradł 29-latek z Włodawy – zaś 20 latek pojechał nim na przejażdżkę. Pozbawiony kradzionych rowerów 20-latek nie poprzestał na rowerach i w niedzielę nad ranem ukradł samochód marki Renault Laguna z jednej z włodawskich ulic.
Wartość pojazdu oszacowano na 1000 złotych. Skradzionym pojazdem 20 -latek zjechał z drogi i utknął na podmokłym terenie. Nie mogąc wyjechać - porzucił skradziony samochód. Gdy policjanci go odnaleźli - ujawnili w nim kolejny rower typu składak. Aktualnie trwa ustalanie do kogo należy. Obaj sprawcy zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty kradzieży - po wykonaniu czynności procesowych z ich udziałem zostali zwolnieni. Za kradzież zgodnie z kodeksem karnym grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
/ź/ policja.gov.pl
Zobacz również:
Sport: Leszkopol Bezek vs Agros Suchawa 2:0
112: Prawie jak Kamil D. na Kraszewskiego skuterem wyleciał z zakrętu