W internetowe wydanie tygodnika nowytydzien.pl z dnia 1 maja 2018 roku czytamy, że
(24 kwietnia) Tylko około tuzina członków MLKS Włodawianka przyszło do ratusza na walne zebranie członków, którego celem była zmiana statutu klubu. Niestety, doszło do kolejnego kuriozum, bo większość zebranych przyznała, że zmiany są niepotrzebne, więc zamiast je uchwalać, podyskutowano o obecnej sytuacji klubu, po czym członkowie rozeszli się do domów.
Sporo czasu zajęła też obecnym kwestia prezesa, Damiana Adamczyka. Zdaniem niektórych fakt, że prowadzi on zupełnie odmienną politykę od reszty członków zarządu jest szkodliwy. – Nie może być tak, że członkowie zarządu mówią co innego, a prezes co innego. Każdy mnie klepie po plecach, a ja czuję się z tym bardzo niekomfortowo – mówił jeden z trenerów. Nikt na sali nie bronił prezesa, który poszedł „swoją drogą”.
Zobacz również:.
Sport: Komunikat Zarządu MLKS Włodawianka
Włodawianka: Oświadczenie nowego prezesa klubu
Historia klubu sportowego Włodawianka
Trwa przepychanka pomiędzy prezesem MLKS Włodawianka, Damianem Adamczykiem, a resztą zarządu. Ten pierwszy był nieobecny na walnym zebraniu, które odbyło się 24 kwietnia. – Dwa tygodnie wcześniej prosiłem zarząd, by walne przełożyć na inny termin, bo tego dnia mam bardzo ważny wyjazd na turniej ze swoim synem, ale jak zwykle, panowie byli głusi na moje prośby i postawili na swoim, dlatego na zebraniu nie byłem – mówi Adamczyk.
Większość obecnych była również za dalszą grą drużyny seniorów w lidze. – Na każdy mecz seniorów przychodzi po 200 kibiców, może to niedużo, ale we Włodawie nie ma wiele takich wydarzeń, które by przyciągnęły co tydzień kilkuset widzów. - pisze nowytydzien.pl więcej w linku
/ź/ nowytydzien.pl
Zobacz również: