Elektroniczna ochrona granicy zewnętrznej została wzmocniona o kolejne zestawy perymetryczne. Wczoraj formacja zakończyła instalację dziewięciu nowych zestawów. Koszt ich zakupu to 4,8 mln zł. Kupione przez Straż Graniczną zestawy perymetryczne składają się między innymi z czujników sejsmicznych oraz z kamer weryfikujących alarmy. O ile kamery widoczne są dla osób postronnych to lokalizacje czujników sejsmicznych - zakopywanych w ziemi, znają tylko funkcjonariusze Straży Granicznej.
Sygnały alarmowe pochodzące z czujników sejsmicznych oraz obrazy z kamer są przesyłane do odbiorników, które zabierają ze sobą funkcjonariusze SG idąc na patrole, oraz do placówek Straży Granicznej. Zestawy pracują niezależnie - posiadają własne systemy zasilania i transmisji danych, umożliwiające bezprzerwową pracę do 3 lat. Sprzęt charakteryzuje się dużą mobilnością, można go wykorzystywać w każdych warunkach terenowych.
Zobacz również:.
Granica: Bursztynowe głazy pod nagrzewnicą i akumulatorem /wideo/
Granica: Lotnictwo Straży Granicznej odebrało nowy system obserwacyjny /wideo/
Granica: Nowa strzelnica Nadbużańskiej Straży Granicznej /wideo/
Nowe zestawy ochrony perymetrycznej współpracują z wykorzystywanymi przez Straż Graniczną systemami optoelektronicznymi zainstalowanymi na wieżach obserwacyjnych. W przypadku instalacji zestawów perymetrycznych w pobliżu wież obserwacyjnych sygnały alarmowe pochodzące z czujników sejsmicznych będą wymuszały w sposób automatyczny skierowanie kamer systemów optoelektronicznych w kierunku rejonu, w którym nastąpił alarm.
Z perymetrii Straż Graniczna korzysta już od kilku lat, jest ona jednym z elementów elektronicznej ochrony granicy. Zakup nowych zestawów został sfinansowany z "Programu modernizacji Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Ochrony Państwa w latach 2017–2020”.
/ź/ strazgraniczna.pl
Zobacz również:
Włodawa: 14 mln złotych na modernizacje miejskiej kotłowni /wideo/
Urszulin: 80-letni kierowca skręcał do Michałowa i nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu
Włodawa: Ósmoklasiści z Różanki trafili za kratki włodawskiego więzienia