Włodawa: Koń galopujący Zabagoniem na widok radiowozu zmienia taktykę
„Koń biegnie w kierunku ulicy Zabagonie” – takie zgłoszenie wczoraj wieczorem otrzymał dyżurny włodawskiej komendy. Jak się okazało zwierzę uciekło z zagrody. Szczęśliwie policjanci zapędzili czworonożnego uciekiniera z powrotem i pouczyli właściciela, aby na przyszłość lepiej sprawował właściwy nadzór nad zwierzęciem.
Do nietypowej interwencji doszło wczoraj na ulicach Włodawy. Około godziny 19:30 dyżurny włodawskiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w kierunku ulicy Zabagonie biegnie koń. Policjanci, którzy zostali skierowani potwierdzili zgłoszenie. Na ulicy Jasnej mundurowi zauważyli czworonożnego uciekiniera, który na widok radiowozu zawrócił. Mundurowi zapędzili zwierzę na posesję właściciela. Jak się okazało zwierzę uciekło z zagrody. Policjanci pouczyli mężczyznę, aby na przyszłość lepiej sprawował właściwy nadzór nad zwierzęciem.
Zdarza się, że zwierzęta gospodarskie stają się nieproszonymi uczestnikami ruchu drogowego. Trzeba pamiętać, że odpowiedzialność za właściwe zabezpieczenie zwierząt przed ucieczką ponosi właściciel. Dlatego powinien on szczególnie zadbać, aby właściwie zabezpieczyć miejsce hodowli.
Historia: Włodawskie ofiary holokaustu narodowości polskiej /wideo/
Muzeum we Włodawie po raz kolejny „pompuje żydowską narrację historyczną” zapominając, albo i celowo pomijając polskie ofiary holokaustu. Szczególnie boli fakt, że włodawscy muzealnicy pomijają milczeniem mieszkańców Włodawy narodowości Polskiej, którzy jako pierwsi ginęli w niemieckich obozach śmierci.
Oto co dziś 27 stycznia 2020 roku na profilu społecznościowym Muzeum zamieściło:
Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Jest to święto obchodzone w rocznicę wyzwolenia byłego Niemieckiego Nazistowskiego Obozu Koncentracyjnego i Zagłady Auschwitz-Birkenau. Zostało ono uchwalone przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 2005 r. Dziś pamiętamy o społeczności żydowskiej z Włodawy, ale także o przesiedleńcach z Europy, którzy zostali zgładzeni w pobliskim Niemieckim Obozie Zagłady w Sobiborze. Na fotografii Żydzi z Włodawy tuż po wojnie, którzy przeżyli Holocaust.
Notoryczne pomijanie włodawskich ofiar holokaustu polskiego pochodzenie, przez muzealników z Włodawy oraz lokalnych publicystów jest co najmniej zastanawiające, by nie powiedzieć żenujące. W kółko tylko czytamy, że jedynymi ofiarami niemieckiego terroru podczas II Wojny Światowej we Włodawie i okolicach byli tylko i wyłącznie mieszkańcy narodowości żydowskiej.
Być może jest to spowodowane niewygodnymi faktami i nie pasującymi do już utartej narracji historii XX wieku miasta i powiatu. Ponieważ w internecie są dostępne dokumenty, które w inny sposób opisują wydarzenie które miały miejsce we Włodawie i bliskiej okolicy w okresie niemieckiej okupacji.
Oto raport z dnia 23 lipca 1941 r. wysłany z okupowanej przez Niemców Polski do Londynu. Raport informuje rząd polski w Londynie o masowych aresztowaniach, egzekucjach i deportacjach Polaków do Oświęcimia/Auschwitz oraz na Pawiak w Warszawie. Tu warto zwrócić uwagę na wzmianka informującą o kolaboracji włodawskich Żydów z niemieckim okupantem.
W raporcie czytamy, że
We Włodawie aresztowano prawie wszystkich poborowych. Aresztowanych wywieziono po przesłuchaniu na Zamek Lubelski lub do Oświęcimia/Auschwitz. Szereg osób rozstrzelano. W aresztowaniu pomagali władzom niemieckim Żydzi, polepszając sobie w ten sposób warunki bytowe.
Dziwne, że mieniący się znawcami włodawskiej historii kwartalinicy przez ostatnie 10 lat nic na temat aresztowań włodawskich harcerzy i nauczycieli nie napisali. Historia bardzo ciekawa, lecz do dnie dzisiejszego szerzej nie opisana. Zapewne żydowska kolaboracja nikomu nie jest na rękę. Łącząc kropki okazuje się, że we Włodawie nie było tak różowo, jak to jest często lokalnie przedstawiane i promowane.
Prawdopodobnie na początku 1940 r. harcmistrz P. Kołodziejek zorganizował we Włodawie konspiracyjną działalność „Szarych Szeregów”[30]. Sądzić należy, że na jej czele stanęli bracia Żelaźniewiczowie. Zajęcia w zastępach miały charakter wojskowy. Prowadzono m.in. szkolenie z bronią i obserwację ruchów wojsk niemieckich. Jerzy Jagiełło dostarczał zdjęcia niemieckich funkcjonariuszy i oficerów[31].
Jednak w okresie kwiecień – czerwiec 1941 r. okupant zlikwidował cały trzon organizacji. Miał ułatwione zadanie, gdyż już jesienią 1939 r. zdobył całą przedwojenną dokumentację włodawskiego hufca[32]. Niewątpliwie do aresztowania około 50-ciu osób, głównie uczniów gimnazjum, doprowadziły też liczne błędy organizacyjne.
Włodawskie „Szare Szeregi” nie posiadały odpowiedniej siatki konspiracyjnej. Harcerze nie byli przygotowani do pracy w podziemiu. Do organizacji z łatwością mogły przenikać niewłaściwe osoby[33]. Wszystkich aresztowanych poddano wstępnym przesłuchaniom, często połączonym z biciem, w budynku miejscowego gestapo. Po czym przewieziono ich na Zamek Lubelski, a następnie chłopców osadzono w obozie w Oświęcimiu, a dziewczęta – w Ravensbrück.
Wśród wywiezionych znaleźli się następujący uczniowie[34]:
1. Bajuk Piotr - zginął 10.08.1942 r.;
2. Bartnicka Henryka;
3. Basiak[35] Zdzisław - zginął;
4. Biernacki Marian;
5. Buska Kazimierz [36] - zginął we wrześniu 1942 r.;
6. Bychawski Zbigniew - zginął 28.10.1942 r.;
7. Głogowski Zbigniew - zginął 25.09.1941 r.;
8. Iwanicki Jerzy - zginął;
9. Kosiński Henryk [37] - zginął 17.03.1942 r.;
10. Kukiełka[38] Leon - zginął 30.10.1942 r.;
11. Marciuszek Stefan - zginął;
12. Nagiel Józef - zginął; 13. Osipowski Walerian - zginął 30.07.1941 r.;
14. Ostrowski Stanisław - zginął 04.03.1942 r.;
15. Partyka Tadeusz - zginął;
16. Skrzyński Janusz - zginął 22.11.1941 r.;
17. Szyszkowski Zygmunt - zginął w październiku 1942 r.;
18. Witkowski Zdzisław - zginął;
19. Zbyszyński[39] Zbigniew - zginął 13.02.1942 r.; 20. Żelaźniewicz Bogdan - zginął 12.03.1942 r.; 21. Żelaźniewicz Jerzy - zginął 14.08.1942 r.
Kronika Szkolna do tej listy dodaje nazwisko Antoniego Gąski oraz Zbigniewa Głowackiego.
Wśród poległych i zabitych w różnych okolicznościach wojny znaleźli się ponadto:
prof. Piotr Krejpowicz[40], uczniowie: Stanisław Horszczaruk, Marian Kazimierczuk, Zbigniew Kołodyński, Zygmunt Paciorkowski oraz Andrzej Matczuk, Feliks Najda, Zdzisław Serdakowski, Joanna Teratycka[41].
Liczymy, że włodawscy muzealnicy z Muzeum - Zespół Synagogalny we Włodawie oraz redakcja kwartalnika Wschód nadrobią zaległości i wydadzą większe opracowanie w formie druku. Opisujące historię niemieckich aresztowań włodawskich konspiratorów, o których mowa wyżej i wyjaśnią nie do końca jasną kartę współpracy żydowskich mieszkańców miasta z niemieckim okupantem w czasie II Wojny Światowej - liczymy ma Was.
Dodatek specjalny
Godzinę po naszej publikacji, pracownicy muzeum obudzili się, i w pospiechu na profilu fb zaczęli publikować kolejne zdjęcie mieszkańców miasta Włodawy. Mieszkańcy ci zostali aresztowanie w akacji likwidacji włodawskiej komórki "Szarych Szeregów" lub innych organizacji podziemnych wiosną 1941 roku - o czym możemy dowiedzieć się z opisów zdjęci jak i raportu wysłanego do władz polskich w Londynie. Aresztowania odbyła się wiosną - latem 1941 roku, aresztowanych wywieziono w pierwszej kolejności na Zamek Lubelski, a następnie do Auschwitz gdzie otrzymali status więźniów politycznych.
Bardzo ciekawe informacje, ale to bardzo - główne informacje dotyczące niemieckiej ekonomii zagłady znajdują się około 39 minuty audycji - KChT red. Piotr Wrońskiego
112: Kłusownik z Podedwórza pochwycony nad przeręblem w Mostach
Parczewscy policjanci wspólnie ze Strażą Rybacką zatrzymali 39-letniego mieszkańca gminy Podedwórze. Mężczyzna nielegalnie łowił ryby na zbiorniku wodnym w miejscowości Mosty. Funkcjonariusze na miejscu ujawnili przedmioty służące do nielegalnego połowu oraz złowioną już rybę.
Wczoraj przed południem parczewscy policjanci Zespołu do walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją wspólnie ze Strażą Rybacką z Białej Podlaskiej zatrzymali 39-latka z gminy Podedwórze. Mężczyzna wpadł na gorącym uczynku, kiedy stał przy wywierconym przeręblu i dokonywał nielegalnego połowu ryb za pomocą tzw „sznura” . Funkcjonariusze przy mężczyźnie ujawnili przedmiot służący do nielegalnego połowu ryb w postaci sznura oraz 3 kilogramowego szczupaka. Wartość składowanej ryby to 90 zł na szkodę Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Białej Podlaskiej. Po wykonaniu oględzin rybę wpuszczono do zbiornika wodnego.
Policjanci zatrzymali i doprowadzili mężczyznę do komendy. 39-latek usłyszał zarzut poławiania ryb przy użyciu wybranego narzędzia rybackiego nie będąc do tego uprawnionym. Za nielegalny połów ryb zgodnie z Zgodnie z Ustawą o rybactwie śródlądowym grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
Czy lubisz cookies? Ta strona wymaga zgody na tak zwane cookies czyli ciasteczka i właśnie informuje Cię, że tutaj sa zbierane ciasteczka firm trzecich, jeśli nie zgadzasz się na tego typu internetowe praktyki, prosimy opóść tą stronę. We use cookies to ensure you get the best experience on our website. Zobacz więcej