
Muzeum we Włodawie po raz kolejny „pompuje żydowską narrację historyczną” zapominając, albo i celowo pomijając polskie ofiary holokaustu. Szczególnie boli fakt, że włodawscy muzealnicy pomijają milczeniem mieszkańców Włodawy narodowości Polskiej, którzy jako pierwsi ginęli w niemieckich obozach śmierci.
Oto co dziś 27 stycznia 2020 roku na profilu społecznościowym Muzeum zamieściło:
Dziś obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Jest to święto obchodzone w rocznicę wyzwolenia byłego Niemieckiego Nazistowskiego Obozu Koncentracyjnego i Zagłady Auschwitz-Birkenau. Zostało ono uchwalone przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 2005 r. Dziś pamiętamy o społeczności żydowskiej z Włodawy, ale także o przesiedleńcach z Europy, którzy zostali zgładzeni w pobliskim Niemieckim Obozie Zagłady w Sobiborze. Na fotografii Żydzi z Włodawy tuż po wojnie, którzy przeżyli Holocaust.
Gwoli kronikarskiej ścisłości, przypomnijmy Muzeum - Zespół Synagogalny we Włodawie, podlega staroście włodawskiemu Andrzejowi Romańczukowi. Dyrektorem włodawskiego muzeum obecnie jest Anita Lewczuk vel Leoniuk. Muzeum w 2019 roku zostało laureatem prestiżowego konkursu „(W)schody Powiatu Włodawskiego” w kategorii instytucja.
Notoryczne pomijanie włodawskich ofiar holokaustu polskiego pochodzenie, przez muzealników z Włodawy oraz lokalnych publicystów jest co najmniej zastanawiające, by nie powiedzieć żenujące. W kółko tylko czytamy, że jedynymi ofiarami niemieckiego terroru podczas II Wojny Światowej we Włodawie i okolicach byli tylko i wyłącznie mieszkańcy narodowości żydowskiej.
Być może jest to spowodowane niewygodnymi faktami i nie pasującymi do już utartej narracji historii XX wieku miasta i powiatu. Ponieważ w internecie są dostępne dokumenty, które w inny sposób opisują wydarzenie które miały miejsce we Włodawie i bliskiej okolicy w okresie niemieckiej okupacji.

Oto raport z dnia 23 lipca 1941 r. wysłany z okupowanej przez Niemców Polski do Londynu. Raport informuje rząd polski w Londynie o masowych aresztowaniach, egzekucjach i deportacjach Polaków do Oświęcimia/Auschwitz oraz na Pawiak w Warszawie. Tu warto zwrócić uwagę na wzmianka informującą o kolaboracji włodawskich Żydów z niemieckim okupantem.
W raporcie czytamy, że
We Włodawie aresztowano prawie wszystkich poborowych. Aresztowanych wywieziono po przesłuchaniu na Zamek Lubelski lub do Oświęcimia/Auschwitz. Szereg osób rozstrzelano. W aresztowaniu pomagali władzom niemieckim Żydzi, polepszając sobie w ten sposób warunki bytowe.
Dziwne, że mieniący się znawcami włodawskiej historii kwartalinicy przez ostatnie 10 lat nic na temat aresztowań włodawskich harcerzy i nauczycieli nie napisali. Historia bardzo ciekawa, lecz do dnie dzisiejszego szerzej nie opisana. Zapewne żydowska kolaboracja nikomu nie jest na rękę. Łącząc kropki okazuje się, że we Włodawie nie było tak różowo, jak to jest często lokalnie przedstawiane i promowane.
Zobacz również:.
Historia: Początki sowieckiej okupacji w rejonie Włodawy
Izrael: Burmistrz i Starostwa z wizytą w Jad Waszem /wideo/
Historia: Przyczynek do powstania gett żydowskich na terenie Generalnej Guberni /wideo/
O niemieckich aresztowaniach z kwietnia i czerwca 1941 roku we Włodawie, możemy jedynie przeczytać na stronie internetowej I LO im. Tadeusza Kościuszki we Włodawie, oto ten fragment z historii szkoły i miasta. My zamieszczamy niżej fragment.

Prawdopodobnie na początku 1940 r. harcmistrz P. Kołodziejek zorganizował we Włodawie konspiracyjną działalność „Szarych Szeregów”[30]. Sądzić należy, że na jej czele stanęli bracia Żelaźniewiczowie. Zajęcia w zastępach miały charakter wojskowy. Prowadzono m.in. szkolenie z bronią i obserwację ruchów wojsk niemieckich. Jerzy Jagiełło dostarczał zdjęcia niemieckich funkcjonariuszy i oficerów[31]. 
Jednak w okresie kwiecień – czerwiec 1941 r. okupant zlikwidował cały trzon organizacji. Miał ułatwione zadanie, gdyż już jesienią 1939 r. zdobył całą przedwojenną dokumentację włodawskiego hufca[32]. Niewątpliwie do aresztowania około 50-ciu osób, głównie uczniów gimnazjum, doprowadziły też liczne błędy organizacyjne.
Włodawskie „Szare Szeregi” nie posiadały odpowiedniej siatki konspiracyjnej. Harcerze nie byli przygotowani do pracy w podziemiu. Do organizacji z łatwością mogły przenikać niewłaściwe osoby[33]. Wszystkich aresztowanych poddano wstępnym przesłuchaniom, często połączonym z biciem, w budynku miejscowego gestapo. Po czym przewieziono ich na Zamek Lubelski, a następnie chłopców osadzono w obozie w Oświęcimiu, a dziewczęta – w Ravensbrück.
Wśród wywiezionych znaleźli się następujący uczniowie[34]:
1. Bajuk Piotr - zginął 10.08.1942 r.;
2. Bartnicka Henryka;
3. Basiak[35] Zdzisław - zginął;
4. Biernacki Marian;
5. Buska Kazimierz [36] - zginął we wrześniu 1942 r.;
6. Bychawski Zbigniew - zginął 28.10.1942 r.;
7. Głogowski Zbigniew - zginął 25.09.1941 r.;
8. Iwanicki Jerzy - zginął;
9. Kosiński Henryk [37] - zginął 17.03.1942 r.;
10. Kukiełka[38] Leon - zginął 30.10.1942 r.;
11. Marciuszek Stefan - zginął;
12. Nagiel Józef - zginął;
13. Osipowski Walerian - zginął 30.07.1941 r.;
14. Ostrowski Stanisław - zginął 04.03.1942 r.;
15. Partyka Tadeusz - zginął;
16. Skrzyński Janusz - zginął 22.11.1941 r.;
17. Szyszkowski Zygmunt - zginął w październiku 1942 r.;
18. Witkowski Zdzisław - zginął;
19. Zbyszyński[39] Zbigniew - zginął 13.02.1942 r.;
20. Żelaźniewicz Bogdan - zginął 12.03.1942 r.;
21. Żelaźniewicz Jerzy - zginął 14.08.1942 r.
Kronika Szkolna do tej listy dodaje nazwisko Antoniego Gąski oraz Zbigniewa Głowackiego.
Wśród poległych i zabitych w różnych okolicznościach wojny znaleźli się ponadto:
prof. Piotr Krejpowicz[40], uczniowie: Stanisław Horszczaruk, Marian Kazimierczuk, Zbigniew Kołodyński, Zygmunt Paciorkowski oraz Andrzej Matczuk, Feliks Najda, Zdzisław Serdakowski, Joanna Teratycka[41].
Liczymy, że włodawscy muzealnicy z Muzeum - Zespół Synagogalny we Włodawie oraz redakcja kwartalnika Wschód nadrobią zaległości i wydadzą większe opracowanie w formie druku. Opisujące historię niemieckich aresztowań włodawskich konspiratorów, o których mowa wyżej i wyjaśnią nie do końca jasną kartę współpracy żydowskich mieszkańców miasta z niemieckim okupantem w czasie II Wojny Światowej - liczymy ma Was.
Dodatek specjalny
Godzinę po naszej publikacji, pracownicy muzeum obudzili się, i w pospiechu na profilu fb zaczęli publikować kolejne zdjęcie mieszkańców miasta Włodawy. Mieszkańcy ci zostali aresztowanie w akacji likwidacji włodawskiej komórki "Szarych Szeregów" lub innych organizacji podziemnych wiosną 1941 roku - o czym możemy dowiedzieć się z opisów zdjęci jak i raportu wysłanego do władz polskich w Londynie. Aresztowania odbyła się wiosną - latem 1941 roku, aresztowanych wywieziono w pierwszej kolejności na Zamek Lubelski, a następnie do Auschwitz gdzie otrzymali status więźniów politycznych.
autor: ^p^ / Piotr Trochymiak
/ź/ 1lo.wlodawa.pl, aan.gov.pl, fb.com
Link do wyszukiwarki: https://ofiary.auschwitz.org
Bardzo ciekawe informacje, ale to bardzo - główne informacje dotyczące niemieckiej ekonomii zagłady znajdują się około 39 minuty audycji - KChT red. Piotr Wrońskiego
Więcej...
Podaj dalej, powiadom znajomych....















Nietypowo zakończyła się wczorajsza wyprawa grzybiarzy, którzy w lesie w pobliżu Włodawy znaleźli pocisk. Mężczyźni o swoim znalezisku powiadomili Policję, która zabezpieczała miejsce do czasu przyjazdu patrolu rozminowania. Policja przypomina o właściwym postępowaniu w przypadku znalezienia niewybuchu.
(1 września) Tym razem tylko hymnem, krótką modlitwą, złożeniem kwiatów i zapaleniem zniczy upamiętniono we Włodawie rocznicę wybuchu II wojny światowej.
Uroczystości odbyły się w cieniu sytuacji epidemiologicznej, jaka panuje w Polsce. Liczba osób uczestniczących została bardzo ograniczona. Odśpiewano hymn państwowy, złożono wieńce i kwiaty pod Pomnikiem Ofiar Niemieckiej i Sowieckiej Napaści, odmówiono modlitwę za dusze poległych w obronie naszej ojczyzny.

Ruszył projekt „Pod biało-czerwoną”, który zakłada sfinansowanie przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej zakupu masztów i flag w każdej z gmin w Polsce. Inicjatywa zakupu zależeć będzie jednak od mieszkańców gminy, która dołączy do projektu.
W lesie w okolicach Sobiboru leśnicy znaleźli blisko 50 centymetrowy pocisk moździerzowy. Policjanci zabezpieczali miejsce znalezienia niewybuchu, zaś saperzy bezpiecznie go usunęli. Policjanci apelują o szczególną ostrożność w przypadku znalezienia niewybuchów, które z uwagi na skorodowanie mogą wybuchnąć nawet przy niewielkim wstrząsie lub zwykłym dotknięciu.

Zgrupowanie KOP podjęło obronę, niszcząc w pierwszej fazie walki dwa sowieckie czołgi. Poszczególne bataliony przez kilka godzin powstrzymywały natarcie Sowietów, likwidując kolejne dwa czołgi, jednak wobec przeważających sił wroga, wspieranego przez artylerię i lotnictwo, gen. Orlik-Rückemann, po naradzie z oficerami, podjął decyzję o zakończeniu walki i oderwaniu się od nieprzyjaciela. Około godz. 12:00 zgrupowanie KOP wycofało się w kierunku lasów w rejonie Sosnowicy, gdzie poszczególne pododdziały, żegnane przez swoich dowódców, rozproszyły się lub z bronią w ręku próbowały dotrzeć do SGO „Polesie” gen. Kleeberga. Te, którym się to udało, wzięły udział w ostatnich walkach tej formacji – bitwie z Niemcami pod Kockiem.